Dzisiejszy dzień nie zapowiada się dobrze - już od wczesnego rana stres i zdenerwowanie - jeszcze mi się nogi trzęsą i są jak z waty. Co się stało? Spadłam ze schodów albo raczej zjechałam. Nie wiem jak to się stało - swój pokój mam na piętrze, o piątej rano jak zwykle schodziłam na dół zaparzyć sobie kawę. Kapcie za śliskie, kubek niesiony w ręku czy po prostu moja niezgrabność spowodowały, że sturlałam się ze schodów, nie było możliwości zatrzymania się (balustrady na schodach jeszcze się nie dorobiliśmy).Całe szczęście miałam na sobie długi, gruby szlafrok, który zamortyzował upadek i dzięki temu na nim zjechałam. Nic mi się nie stało, jestem lekko poobijana, mam zdartą skórę na rękach i plecach - teraz raczej zdenerwowanie tym upadkiem daje się we znaki.
Już odzywa się miastenia - wiadomo co robi stres. A jeszcze dzisiaj ten szpital.
Ponownie zrobione zdjęcie RTG lewego boku klatki piersiowej wykazało, że jednak nie widać kawałka płuca lewego, jest biała plama. Pani pulmonolog zauważyła coś się tam ukrywającego. To znaczy na pewno coś tam jest, teraz tylko kwestia co. Należy to zbadać. Spytała się ponownie czy wyrażam zgodę na bronchostopię (no, wyrażam) tylko boję się tego badania. Poczytałam sobie trochę na temat wykonania tego badania przy miastenii, znieczuleniu i tak zaczęłam się trochę nakręcać. No cóż, miejsce w szpitalu na mnie czeka, jeszcze spakować się i wyjazd. Kilka dni mnie nie będzie także znowu przerwa w pisaniu, internetu w telefonie nie mam, laptopa nie mam. "Zobaczymy" się na przyszły tydzień - mam taką nadzieję.
Dziękuję wszystkim, którzy zaglądają na mój blog. Dziękuję Nowym, którzy polubili tą stronę. Dzięki Wam czuję się lepiej, jestem dobrej myśli, mobilizuje mnie to, pomaga. Dziękuję za komentarze i dobre rady.
Trzymam mocno kciuki za Twoje zdrowie, cały czas zaglądam i czytam każdy post mimo że nie komentuje każdego . Wiem jak nerwy wpływają na miastenie ale cięzko je powstrzymać jesli chodzi o nasze zdrowie. Musi być wszystko dobrze!!!
OdpowiedzUsuń