sobota, 3 stycznia 2015

Huśtawka nastrojów.

       Rozniesie mnie, szlag mnie trafi albo cholera weźmie!  Od rana tak mnie nosi jakiś wewnętrzny niepokój, tak trzęsie się każdy najmniejszy mięsień, drażni, nadpobudliwa jestem , nerwowa i agresywna. Nie potrafię tego rozładować, tłumię to w sobie a jak już nie mogę odgrywam się na innych, warczę na nich, dogryzam, gram sobie i innym na nerwach. Zresztą rodzina od razu widzi, że coś ze mną nie tak - na tyle poznali już chorobę, moje zachowania, zmiany chorobowe ujawniające się od razu na twarzy w wyniku nasilenia objawów miastenii czy nagłej zmiany nastroju (opadające powieka, męczliwość, podtrzymywanie głowy, czy właśnie mimika). Obserwują mnie już od rana gdy tylko pojawiam się wśród nich by zobaczyć czy przewidzieć jaki dzisiaj będę miała dzień, w jakim jestem stanie i tym samym czy będzie to dzień spokojny czy odwrotnie ( i dla nich i dla mnie).
       Dzisiaj dzień wybuchowy! Wszystko mnie drażni i wyprowadza z równowagi - pogoda, za głośno grający telewizor (wg. mnie); głupkowaty program tv; drażni mnie rozmowa; trzaśnięcie drzwiami, każdy najmniejszy hałas; denerwuje mnie to, że jestem taka nieprzyjemna i że nie potrafię sobie z tym poradzić. Do tego nie znam przyczyny dzisiejszego zachowania, spałam przecież dobrze, wstałam wypoczęta a tu już wychodząc z mojego pokoju wiedziałam, że ten dzień będzie okropny - i to też mnie dodatkowo frustruje, pogłębia jeszcze to uczucie rozstrajające nerwowo.
       Dla mnie osobiście jest to bardzo przykre bo nie dosyć, że tak dokuczliwe czysto fizycznie to drażniące psychicznie dla mnie i dla osób będących ze mną. Im jest przykro, że tak się np. do nich odzywam ale też widzą, jak ja się tym po prostu męczę. Zresztą gdy czuję, że akurat dzisiaj będę miała taką huśtawkę nastrojów ostrzegam wszystkich, mówię, że dzisiaj mam jeden ze złych dni. Starają się to zrozumieć, najlepiej jest jak po prostu wszyscy schodzą mi z drogi ale czy choroba, jej wpływ na psychikę, leki - sterydy są usprawiedliwieniem na moje przykre zachowanie, na powiedziałbym nawet agresję (jestem z natury spokojnym człowiekiem)? I ta zmiana w charakterze, w tej zmianie nastrojów tak niezależnych ode mnie też mnie denerwuje.
       Chyba najgorsze jest to, że trzęsie się wtedy każdy mięsień - bardzo przykre uczucie, denerwujące, takie "rozwalające" od środka. Miastenia jest chorobą nerwowo-mięśniową, więc tym sobie tłumaczę powiązania mięśnie - nerwy, jedno na drugie wywierające tak duży wpływ. Na nasze emocje ma wpływ też pogoda a ta akurat jest okropna. Sterydy - takie dawki i czas, przez który je biorę, leki immunosupresyjne i do tego zespół Cushinga muszą skutkować działaniami niepożądanymi a takimi są duże zmiany nastrojów mają wpływ na psychikę. Wszystko to razem wzięte od czasu do czasu uzewnętrznia się, owocuje i jest determinantem takiej huśtawki nastrojów. Tak sobie to tłumaczę.
       Przyznaję, nie zawsze sobie z tym potrafię poradzić. Czasem nie wiem jak - nic mnie nie uspokaja. Ale z reguły wszyscy bierzemy na przeczekanie, aż mi przejdzie. Ja zamykam się w pokoju, w całkowitej ciszy, przy zasłoniętych oknach, czasem jeszcze zakładam słuchawki na uszy bo każdy najmniejszy hałas dochodzący z domu wprawia mnie od nowa w nerwy. Najlepiej wtedy usunąć się wszystkim z drogi i po prostu zasnąć. I tak mam zamiar zaraz to zrobić , oczy same mi się już zamykają.

obrazek:www.kukartka.pl

2 komentarze:

  1. 07.01.2015 beda zapisy na banacha na caly 2016. Czy masz moze doswiadczenie o ktorej trzeba byc rano osobiscie? czy telefonicznie jest mniej skuteczne? ktorego lekarza wybierac albo unikac? czy mozna zapisac dwie osoby? Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mam doświadczenia w tej sprawie. Przykro mi bardzo ale nie mogę ci w tym pomóc. Polecam stronę miastenia-gravis.pl , znajdziesz tam dane dotyczące leczenia, lekarzy a może i inne potrzebne ci informacje. Pozdrawiam.

      Usuń

Trądzik posterydowy

        Budząc się rano czułam, że z moją twarzą jest coś nie tak. Jakby coś rozpierało ją od środka. Naciągnięta skóra, swędząca i piecząca...