Doszłam do siebie na tyle,by móc dalej pisać,choć przyznaję ,jest to dla mnie pewnym wyzwaniem,gdyż szybko się tym męczę,opada głowa,męczą się oczy i dłonie(sztywnieją palce).Muszę wtedy zrobić dłuższą przerwę.
Ale nie o tym miałam pisać.Chciałam tylko dać znać,że mój blog co jakiś czas będzie zawierał takie przerywniki dotyczące sytuacji bieżącej-nie jest to po mojej myśli,miałam już w głowie gotowy plan,w którym miało być wszystko ułożone chronologicznie ,przejrzyście czyli od postawienia diagnozy ,poprzez szpital,leczenie,rehabilitację aż do renty.Ale widzę,że tak się nie da, gdyż jednocześnie chcę poruszać sprawy codzienne związane bezpośrednio z miastenią ,moim obecnym stanem zdrowia,o kontynuowanym leczeniu i jego marnych efektach.Tak tytułem informacji i lepszego zrozumienia umieszczanych wpisów-od paru miesięcy jestem na doustnej chemii.Ale to już inna historia...Jeszcze do niej dojdę.
Mam nadzieję,że nikomu nie będzie przeszkadzać taka forma pisania i z czasem ułoży się to w logiczną całość.
Teraz wybieram się do lekarza zweryfikować nasze poglądy dotyczące "poprawy"stanu mojego zdrowia i celem otrzymania zaświadczenia -staram się o dofinansowanie ze środków PFRON kupna laptopa w ramach programu 'likwidacji barier w komunikowaniu się dla osób niepełnosprawnych".
To na razie,pa.
środa, 15 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trądzik posterydowy
Budząc się rano czułam, że z moją twarzą jest coś nie tak. Jakby coś rozpierało ją od środka. Naciągnięta skóra, swędząca i piecząca...
-
Niedawno wróciłam ze szpitala. Jestem okropnie zmęczona i osłabiona. Całe dnie spędzam w łóżku i ...czekam na poprawę. Wiem, że to ...
-
Przetrzymano mnie krótko w szpitalu. Lekarz dyżurny, nie wiedząc jakie może mi przepisać leki na ostre zapalenie pęcherza moczowego (...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz