czwartek, 12 czerwca 2014

Rozniesie mnie dzisiaj...

Rozniesie mnie dzisiaj albo ja rozniosę sielską atmosferę w domu. Od rana mnie nosi, trzęsie wewnętrznie, nerwy mam napięte do ostatnich granic - zaczynam czepiać się o bzdury, wygadywać głupoty - co potem doprowadza do nieprzyjemnych sytuacji. Nie mogę tego powstrzymać bo mnie "nosi", rozrywa wewnętrznie jakiś nieokreślony niepokój, trzęsie się we mnie każdy mięsień, ręce jak z waty - jak wykonuję jakiś ruch dłonią to jakby machał nią jak chorągiewką (słabe, mdlejące, takie puste w środku). Zlewają mnie poty, duszno mi jakoś a zarazem słabiutka jestem. Mięśnie jakieś zwiotczałe, słaba głowa to się tylko kiwa a w niej to chyba mózg mi zwiotczał. Niby taka słaba ale jakąś awanturkę to bym chyba zrobiła, tak mnie trzęsie i roznosi gdzieś od środka. Nie wiem, położyć się , schować pod kołdrę i niech wszyscy dadzą mi spokój albo raczej odwrotnie - to ja powinnam dać im dzisiaj spokój swoją osobą.
Dopiero pisałam o upałach i naszym samopoczuciu w ten gorący czas - ja czułam się w miarę dobrze ale dzisiaj nastąpiła zmiana pogody i niestety...Od rana mnie nosi , wiem, że ten dzień będzie dodatkowym dniem zmarnowanym, kolejnym, który będzie niewykorzystany. A życie ucieka, czas nie stoi w miejscu. Dzisiaj nie pomoże mi herbata, lody ani dobry film. Ale może wyjdę chociaż do ogrodu, porobię parę zdjęć. Może jakaś muzyczka na wyciszenie, jakieś dobre, pozytywne myśli, przytulenie - mimo, że jestem dzisiaj taka okropna...

      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trądzik posterydowy

        Budząc się rano czułam, że z moją twarzą jest coś nie tak. Jakby coś rozpierało ją od środka. Naciągnięta skóra, swędząca i piecząca...