Wiecie co? Przekonuję się, że lekarze nie bardzo chcąc ponosić odpowiedzialność np. za źle wystawioną receptę, za kontynuowanie leczenia zleconego przez specjalistę- nie znając do końca formy tego leczenia, niestosowanego u nas w regionie w przypadku mojej choroby, nie wiedząc czym kierował się specjalista w wyborze tego akurat leku i zasad refundacji - wolą umyć ręce, tłumaczyć się rygorem NFZ i bałaganem w polityce zdrowotnej - zwalają wszystko na pacjenta. To pacjent ma pisać pisma , szukać wytłumaczenia tego całego bałaganu, walczyć o swoje. Lekarze boją się NFZ, gubią się w ciągłych zmianach na liście leków refundowanych, my boimy się o swoje zdrowie, przerwę w kontynuowaniu leczenia, tego co może się zdarzyć. A jednocześnie lekarze boją się też tego, że przerwanie zaleconego leczenia farmakologicznego może zaowocować nagłym pogorszeniem mojego zdrowia. Są zaniepokojeni, nie bardzo wiedzą co robić, mają dylemat. Wyczułam ten niepokój słuchając dzisiaj usprawiedliwień lekarza POZ, jego słusznych na pewno tłumaczeń , dramatycznych historii chorych na różne choroby przewlekle, którzy mają podobne problemy ale akurat nie bardzo mnie w tym momencie obchodzących. Nie jestem leczona i to jest dla mnie ważne. Ja chcę mieć jasno określoną sytuację, chcę sprawdzić zalecony lek - czy jest przypisany do miastenii czy nie. I mam nadzieję, że się dowiem. Napisałam i wysłałam pismo do NFZ w sprawie refundacji leku Imuran (tabl.powl.50mg) i kwestii monitorowania mnie w trakcie farmakoterapii tym lekiem. Napisałam też do Ministerstwa Zdrowia po rozmowie z pracownikiem NFZ. Jaka będzie odpowiedź NFZ w tej sprawie, już wiem - taka jak lekarza POZ. W delegaturze NFZ sprawdzono Imuran na aktualnej liście leków refundowanych i oczywiście nie znaleziono go we wszystkich zarejestrowanych wskazaniach na dzień wydania decyzji jak również we wskazaniach off-label . A oni kierują się tą listą i tam zawartą wiedzą. Jak powiedział mi upoważniony pracownik NFZ- może być tak , że specjalista od mojej choroby ma szerszą medyczną wiedzę na ten temat, nie znaną ani lekarzom w moim miejscu zamieszkania ani im - NFZ. W tym momencie powinnam zwrócić się pisemnie do specjalisty z prośbą o wyjaśnienie czym kierował się przepisując mi lek Imuran na ryczałt , jak również powinnam zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia.
Tak naprawdę teraz w tym wszystkim chodzi o wyjaśnienie, ustosunkowanie się do zapisu jaki istnieje we wskazaniach off-label objętych refundacją dla leku Imuran - otóż figuruje tam zapis " choroby autoimmunizacyjne inne niż określone w ChPL". Można powiedzieć tu "jest pies pogrzebany" - nikt nie wie co to znaczy, co pod ty hasłem figuruje, jakie choroby, czy ujęta jest tam miastenia, co w ogóle Ministerstwo miało na myśli robiąc ten zapis! Jak wiadomo, chorób autoimmunizacyjnych jest dużo, jedną z tych chorób jest miastenia ale niekoniecznie to znaczy, że jest ona w tym zapisie ujęta. Powiem Wam, że słuchając tych wyjaśnień NFZ ogarnęło mnie zniechęcenie . I tak, działa ta cała sytuacja na mnie destrukcyjnie, jestem wszystkiego niepewna, do lekarza specjalisty oczywiście nie można się dodzwonić , mam słać pisma oczekując odpowiedzi (jeżeli będą) a ja w tym czasie zostaję bez niczego. Tzn. jestem cały czas na 8 tabletkach dziennie Mestinonu i pod kontrolą miejscowego lekarza neurologa. Nie jest źle...
Drażni mnie to, że czuję się taka "mała" w gabinecie lekarskim - po jednej stronie siedzi wyrocznia a po drugiej ja, chora. Na daję się, mówię co wiem, wymagam.A teraz wysłałam pisma i oczekuję odpowiedzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Turnus rehabilitacyjny
Na miastenię sanatorium nie ma. Ani z ZUS ani z NFZ. Chociaż raz udało mi się jechać do sanatorium z NFZ właśnie na miastenię. Ni...
-
Niedawno wróciłam ze szpitala. Jestem okropnie zmęczona i osłabiona. Całe dnie spędzam w łóżku i ...czekam na poprawę. Wiem, że to ...
-
Przetrzymano mnie krótko w szpitalu. Lekarz dyżurny, nie wiedząc jakie może mi przepisać leki na ostre zapalenie pęcherza moczowego (...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz